Zacioł się. Chciałąm być w jego głowie i wiedzieć co myśli.No ale zawsze jest to głupie ''ale''. Tą niezręczną cisze przerwał Ruddy.
-Ej ?!! pomachał nam przed twarzami i się ockneliśmy.
-Co??zapytałam
-Czemu nic nie mówicie.??
-Jack musi chyba coś dokończyć , nieprawdarz?? zapytałam z chybrym uśmieszkiem
-Tak . Ja yyyy. noo. jak by to powiedzieć ? Ty mnie kochasz?? wkońcu wydziukał
Nic nie odpowiedziałam . Siedzieliśmy znowu w ciszy.
-Wiesz Kim może my pujdziemy. Wyjaśniliście sobie troche, a teraz zostawimy cię samą zebyś sobie to poukładała. Jack chodź.
Wyszli . Chwile posiedziałam i postanowiłam iść pod drzewo. Najwidoczniej ktoś miał podobne zamiary i przyszedł tu wcześniej.Kiedy zobaczyłam Jacka który płacze normalnie osłupiałam. Nie wiedziałam czy mam podejść czy lepiej iść . Moja ciekawość wygrała.
-Co ty tu robisz? zapytałam
-A jak myślisz? Siedze.
-No tak ale czemu płaczesz coś się stało?
-Nie interesuj się.Nie twoja sprawa.
-Jack, może i zerwaliśmy i nie jesteśmy przyjaciółmi ale napewno gdzieś w głębi dalej się przyjaźnimy.
-Serio?? Serio ??!!Tak myślisz? Z twardzielki znowu w starą Kim?? Dziwne.
-A tak. Teraz prosze o wyjaśnienia.
-Kim jaki ja jestem głupi.Miałem tyle dobrego i to wszystko straciłem . szlochał
-Jack ja nie wiem co mam ci powiedzieć bo nie wiem o co ci chodzi, ale wiedz że wtedy u ciebie naprawde mnie to dotknęło. Wiesz że jestem wrażliwą osobą i bardzo łatwo mnie zranić a co do mojego wyglądu to zmieniłam się bo nie mogłam tego wszystkiego pojąć.Odwróciliście się odemnie. Wiesz jak sie czułam ??
-Wyobrażam sobie. Miałem dokładnie tak samo. Zanim się do was przeprowadziłem to wszystko działo się dokładnie tak jak teraz u ciebie. Wszyscy kumple nagle znikli. Wpadłem w złe toważystwo. Dokładnie ten sam przywadek. Ciekawe czy to zbieg okoliczności.
-No wiesz nie mam pojęcia.
-A teraz powiec czemu tu sam siedziałeś?
-Bo uświadomiłem sobie coś bardzo ważnego.
-Co??? Że jesteśmy w podobnej sytuacji???
-Nie uświadomiłem sobie że cię kocham . Na początku myślałem że to tylko chwilowe zauroczenie ale będąc z inymi dziewczynami zrozumiałem że z żadną nie jest jak z tobą. Jesteś jedyną.
-Nie wiem co powiedzieć .
Chłopak podszedł do niej i chciał pocałować a ona uciekła i schowała się. Chłopak szedł za odgłosami płaczu. Doszedł do dziewczyny a ona znowu zaczęła uciekać. Dogonił ją i złapał za rękę. Wyrawała się jakoś wtedy złapał ją za ramiona.
-Kim czemu uciekasz? Przecież mnie znasz nic ci nie zrobie.powiedział patrząc jej w oczy .
-Wiem . wybełkotała
-No to czemu przedemną uciekasz??
-Nie mam siły o tym rozmawiać Jack. powiedziała smutna
-Rozumiem . Tylko prosze chce ci pomóc nie odpychaj mnie.
-Ale inaczej się nie daa. Odpycham wszystkich. ZZawsze tak było
-Nieprawda. Nie kłam. Rozmawiałem z Grace z którą się przyjaźnisz od wielu lat i powiedziała mi wprost że po tym jak się rozstaliśmy się zmieniłaś i że to moja wina. I wiem że gdzieś głęboko pod tą warstwą twardzielki jest ta sama wrażliwa dziewczyna co kiedyś .Ta sama w której jestem zakochany .
-Co????
Zamórowało mnie. Czy on właśnie powiedział że jest we mnie zakochany ? Patrząc mi w oczy ? To się nie dzieje naprawde.Mi się to chyba śni.
-Tak . Jesteśmy sami możemy mówić o swoich uczuciach . No przynajmniej tak myśle.powiedział jakby to było oczywistą oczywistością.
-No masz rację. Dobra może uznajmy że ja też coś do ciebie jeszcze czuje ale to i tak nic nie zmienia. Wybaczyłam ci tylko nie moge być z tobą znów . Uwierz że chodź nie jesteśmy już skłuceni to w głębi nadal mnie to boli. Zaufałam ci.
-Przepraszam .Jestem dupkiem.Myślałem że każda dziewczyna jest taka sama ale ty jestes inna niz wszysttkie.W żadnej nie byłem zakochany.A w tobie jestem. Nawet nie wiesz jak się teraz czuje. Jak jakiś cholerny pieprzony dupek. Przepraszam że tak przezemnie cierpiałaś. Nie wiedziałam co mam mu powiedzieć znowu. Ale jak spojżałam w jego wielkie oczy to zobaczyłam tam że mówi prawde .Było w nich widać ból i winę . Nie miałam już do niego żalu. Wszystkie złóści poprostu wyleciały zemnie. Po chwili usiedliśmy na ziemi i rozmawialiśmy . Było puźno więc poszliśmy do domu. Wygłupialiśmy się i goniliśmy. Po chwili zaczełam uciekać a on mnie dogonił i złapał od tyłu w talii. Po chwili zorientował się że nie powinien aż tak blisko być i puścił mnie. Kiedy doszliśmy do mojego domu coś we mnie się ruszyło pękło przełamałam się i dostał całusa w usta . Znowu mogłam poczuć jego usta. Po dosłownie sekundzie odkleiłam się od niego i wbiegłam do mieszkania krzycząc po drodze pa.On był tak zaskoczony tym co zrobiłam że nawet nie drgnął.
___________________
Dziekuję wam za komenty :)
Dedyk dla
Honoratki
Uli
Claudii Maslow
aleXandry
Dziś może dodam jeszcze 14 :) ale około 00.00 :) Sory że tak puźno ale ja jestem taki ''NOCNY MAREK''
LoL
Jeszce raz dzięki
Ponad 150 wyświetleń :* Dzieki :)
A to że 13 jest pechowa to osłodzimy sobie NAJ ciasteczkiem na świecie :))