-Pokonam cię !mowiłam między ciosami
-A wcale że nie !! odpowiadał mi Jack
Kłóciliśmy się tak chwilkę aż powalił mnie na matę.
-I co ?? zapytał z tryjumfalnym uśmieszkiem .
-No dobra wygrałeś a teraz pomóż mi wstać . powiedziałam
Wyciągnął do mnie ręke a ja go pociągnęłam i wylądował na mnie . Ale był ubaw . Chwilę tak leżeliśmy ale wkońcu wstaliśmy. Wzrok każdego poleciał na nas. Wkońcu zapytałam
-Ej !!Co się tak paczycie ?? nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
-No na was . odpowiedzieli chórem.
-A czemu .? zapytałam ironicznie.
-No bo jak pociągnęłaś Jacka żeby spadł to na tobie leżał dobrą chwile. powiedział Jerry
-UUUU. ZAKOCHANA PARA .wszyscy krzyczeli i śpiewali.
-Dobra zamknijcie się!! Jack to przyjaciel tak jak wy a to że jeden raz coś takiego się nam przytrafiło to chyba nic nie znaczy co?? zapytałam z wyrzutem
-No niech ci będzie...powiedział z przymusu
Ale i tak wszyscy zrobili MYYYYHYYYMM..
-A tam myślcie sobie co chcecie. powiedzialam wkurzona na nich.
-Dobra dobra .. powiedzieli
-Hej chłopcy mam pomysł może zrobimy ty w dojo taką małą imprezkę??zapytałam
-No pewnie !!! wszyscy się zgadzali
-Co myślicie o tym żeby była wyprawiona dla Jacka?? Na przywitanie go tutaj?
-Hmmmm?? Może być . krzykneli wszyscy .
-Dla mnie?? zdziwił się Jack
-No tak . powiedziałam . Trzeba jakoś uczcić to że do nas dołączyłeś.
-To supeer. mówił speszony
-Idę zapytać Ruddiego o zgodę. oznajmiła
Po chwili poszła do biura Ruddiego zapytać czy mogą urządzić imprezę.Oczywiście się zgodził .
-Kim a tak wgl to kiedy chcecie urządzić tą waszą impreze? zapytał nasz sen-sei
-Chyba jutro. Jak chcesz to też wpadnij wkońcu to twoje dojo .
-Nie ,bawcie się i tak muszę coś jutro załatwić wiesz papierkowe sprawy . To masz klucze . Życzę udanej zabawy. powiedział i uśmiechnął się .
Pobiegłam do chłopców. Odrazu na wejściu krzyknełam że się zgodził. Zroniliśmy grupowy uścisk .Takiego miśka.
-Mam klucze do dojo . powiedziałam chłopakom.
-To superowo Whoouuu !!.krzyknął Jerry .
Po chwili wszyscy zaczęli się pakować i rozchodzić się do domów.Zostałam tylko ja i Jack .
-To co jutro impra na moja cześć?? zapytał
-No pewnie . A cieszysz się ?
-Jasne. Lepiej poznam chłopaków i wgl.Bedzie czadowo. odpowiedział
-Odprowadzić cię? zaproponował
-Jasne. Pogadamy sobie.
Po 10 minutach wyszliśmy z dojo .Całą drogę do domu rozmawialiśmy. Gdy nagle powiedziałam po cichu.
-Jack tam idzie mój były chłopak nie daje mi spokoju czasem zasypuje mnie smsami. Chwyć mnie za ręke . Może jak zobaczy że idę z chopakiem przestanie mi sie naprzykrzać.
-No dobra .powiedział z wielkim bananem na twarzy.
-Słuchaj to musi wyglądać autentycznie. powiedziałam .
-Spoko. Obejme cię za ramie ok.
-Ok.
-Patrzy się jeszcze?
-Tak ,kurde co by tu zrobić żeby uznał że nie ma sensu? myslałam.
-No nie wiem. powiedział Jack.
-Dobra . Musi jakoś uwierzyć. A z resztą jego problem .
-Jeszcze chwilę i twój dom więc nie ma dużo do przebycia.
Doszliśmy do mojego domu a on ciągle się patrzał na nas.Co by tu zrobić??
-Dobra juz mam przytulimy się może to zadziała. powiedziałam
-Ok nie ma sprawy. oznajmił Jack.
Przytuliliśmy się a potem poszłam do domu a Jack poszedł dalej. Zobaczyłam przez okno jak mój były zaczepia Jacka.Nic się nie działo ale po chwili on popchnął mojego przyjaciela .Jak oparzona wybiegłam z domu i podbiegłam do nich.
-Co tu się do cholery dzieje?!!krzyknęłam zła
-Co to za gość ?! zapytał mój były.
-A nie widać mój chłopak pajacu. skłamałam.
-Ahhh tak . Twój nowy chłoptaś ???!! powiedział i wybuchnął śmiechem .
-Odszczekaj to frajerze!!!!powiedziałam przez zęby.
-No to mnie zmuś !! powiedział z drwiącym wyrazem twarzy.
-Wykorzystałam moment żeby go powalić ale niestety zdążył wykręcić mi ręke.
-Puść ją !!!!warknął Jack i zaczęli się bić. Jack kilkoma ciosami powalił go na chodnik .
-Nic ci nie jest . zapytał troskliwym głosem
-Troche mnie ręka boli ale to przejdzie. powiedziałam
-No mam nadzieję.
-Cham jeden . Ale mnie dziś wkurzył.. Oj niech lepiej sie do mnie ani do żadnego z moich przujaciół nie zbliża !! powiedziałam wściekła.
-Nie przejmuj się nim. Może się ogarnie wkońcu. powiedział z najdzieją Jack.
-Dobra. Dziekuję że mnie obroniłeś jesteś naprawdę najlepszym przyjacielem . przytuliłam Jacka. a on odwzajemnił gest.
-Wiesz co miło się gada ale muszę lecieć Kim narazie . Pa do jutra!
-Do jutra!! krzynęłam przyjacielowi.
___________________________________________
I jest 4 rozdział. przepraszam że tak długo ale co chwile ktoś mi przerywał a to mam przyjść po coś a to ''Daj wejść na kompa'' lol ale jest :)
Liczę na komy
Dedyk dla Idy Howard i Claudii Maslow :) Miłe komy :) podnoszą człowieka na duchu :) Jesteście wielkie

Myślę że to zdj najbardziej pasuje do tego bloga :) Pozdro : **
superrr bardzo miło się czyta
OdpowiedzUsuń