Po ostrej rozmowie mojej przyjaciółki z byłym chlopakiem powiedziałam:
-A co z konkursem ?!!miałam z nim śpiewać
-No to bedziesz śpiewać solo .powiedziała Grace
-Masz racje. Tylko co zaśpiewam ?Chyba to co na początku co ??zapytalam
-Tak ćwiczylaś to niech jest to . powiedziala uśmiechnięta.
Gadałyśmy jeszcze godzinke i włączyłyśmy sobie film. Zasnełyśmy na kanapie w salonie.Następnego dnia obudziłyśmy zdajłyśmy śniadanie poszłyśmy się ubrać i umyć .Postanowiłyśmy iść na miasto odreagować to wszystko.Udałyśmy się do naszej ulubionej knajpki do Fila Fala Fela. Zamówiłyśmy sobie jedzenie gadałyśmy prz stoliku. Kiedy nasze taleze były opróżnione podziekowałyśmy naszemu przyjacielowi za posiłek i poszłyśmy do dojo. Na nasze szczęście nie było nikogo prócz Ruddiego.Poszłyśmy się przebrać i zaczełyśmy sparring. Trenowałyśmy około pół godziny aż do czasu kiedy zjawił się Jack . Powiedziałam mu tylko cześć i oznajmiłam że śpiewam sama na konkursie, i jak chce to niech wystepuje .Potem poszłyśmy się przebrać i poszłyśmy do domów. Myslałam nad konkursem i nad Jackiem. Miałam plan jak mu uświadomić niektóre sprawy .I to że nie leciałam na jego klate tylko na jego udawany charakter.Nie mogłam powiedzieć Grace bo by pomyślała za dużo.Wiec uknułam i zatrzymalam dla siebie.Kiedy doszłam do domu odrobiłam lekcje i poszłam spać.Obudziłam się o 7.00 . Wstałam ubrałam się w troche bardziej wyzywające ciuszki , zrobiłam ciemny makijaż i ruszyłam do szkoły. Jak do niej weszłam wszyscy sie na mnie gapili. No tak po 1 nie jestem z Jackiem a po 2 jak dziś wyglądam . Podeszłam do szafki i wziełam ksiązki. Poszłam się zapisać.Mój plan się zaczął ale nie wiedziałam jeszcze jakie bedą rezultaty.Pierwsza fizyka . Spuźniłam się i było wielkie halo na lekcji . Nauczyciel zaczął się na mnie drześ jak Shrek na osła. Wsadził mnie do kozy. No trudno. Podeszłam do mojej ławki w której siedział Jack .
-Wynocha. powiedziałam wkurzona
-Nie ,to nasza ławka i ja bede u siedzieć .powiedział pewny siebie.
-Jesteś pewien? zapytałam z drwiącym uśmieszkiem
-Tak jestem.
Podnosłam go z krzesłem i zaniosłam do tzw. oślej ławki. Jego książki włozylam mu do plecaka ktory mu rzuciłam .
-Czyżby Pan pewny siebie się zdziwił ??krzyknęłam przez całą klasę.
Był tak zaskoczonu moją siłą że nie wiedział co ma mówić.Wyburknał tylko jakieś aaaa ty ... ja... podnoosłaś .....zaniosłaś..... nie ....co....jest.....
Cała klasa zaczęła mi bić brawa za odwagę. Ja tylko się ukłoniłam i usiadłam w SWOJEJ ławce. Wtedy Pan Houston zaczął lekcję. Wgl go nie słuchałam.Lekcje się skończyły a ja poszłam do domu.
Kilka dni minęło jak z płatka . Dziś dzień konkursu. Będzie się działo . Muszę zremiksować poskład. Wszyscy zrobią gały . Ah będzie się działo .Wstałam godzine szybciej i remiksowałam podkład.
Wszystko było gotowe. Po wykonaniu swojego zadania poszłam się ubrać i uczesać.Kiedy wyszłam modliłam się żeby Jack też był na konkursie . Jak tylko weszłam do szkoły poszłam sprawdziić listę.
Miałam szczęście zapisał się .Poszłam po książki i pogadać z Grace. Ona była tak nakręcona tym że bede śpiewać publicznie że coś . O moim planie nic nie wiedziała. Nikt nie wiedział.Lekcje dziś mi się niesamowicie dłużyły . Myślałam cały czas tylko o tym żeby to wszystko wypaliło.Po chwili zadzwonił dzwonek. Odrazu zaczepiłam Grace i pogadałam z nią .
-Bedziesz mi kibicowaś na konkursie?? zapytałam
-No oczywiście. Kim mam pytanie.
-No wal.
-Czemu zmieniłaś image??zapytała wreszcie
-A wiesz nie wiem sama . Jakoś stara Kimi mi sie znudziła . Ale to chyba nic nie zmienia to tylko ciuchy.powiedzialam
-No tak ale wiesz wygląsasz jak ci co na cmentarz chodza . powiedziala z dziwną miną
-No fakt. Ale nie bój się , wszystko jest pod kontrolą. i tu musialam skłamać.
-Ok wierze ci . powiedziała tuląc się do mnie
-No ależ oczywiście . powiedziałam
-Dobra chodźmy bo ra chwile artystyczne.
-Ok .idziemy oznajmiłam
Lekcja ta mineła naprawde bardzo szybko. Może dlatego że ostatnia.Po lekcjach poszlam szybko do domu wziełam podkład zmieniłam troszke garderobe i umalowałam się na nowi . Byłam gotowa . Ciągle w głowie chodziło mi co się stanie. Zobaczymy powiedziałam sama do siebie.Konkurs zaczynał się o 16:00 . Była 15.35 spojnie zdąze . Wyszłam z domu i pojechałam samochodem na konkurs.
Weszłam do szkoły . Było tam już całkiem całkiem ludzi. Poszłam zobaczyś która jestem , 21 a Jack 25 .Dobra jest ok .powiedziałam sobie w myslach.Poczekałam chwile na koleżanke.Po 5 minutach była już w szkole.Weszłyśmy na sale . Ja poszłam za scene a ona na widownie. Zaczęły się wstępy. Była gra na dudach , solówki na gitarach, szkolne zespoły grały,inni tańczyli no było bardzo dużo rożnych dziedzin . Jeszcze tylko pięc osób i ja. Ok dasz radę.mowiłam w myślach.
________________________________
Hej jest już 9 :P Mam świetny humor dzieki Claudi i Honci :) Jesteście najlepsze!!!!
Dzieki za 118 wyświetleń i za 11 z USA!! dzięki o pozdrawiam Julia : *
Super rozdział :D Dawaj szybko nowy :D:*
OdpowiedzUsuńDzieki:P Dodam dziś chyba 2:)
Usuń